Tauron powinien być elastyczną firmą
Dzisiejsze mechanizmy wymuszające transformację energetyki, wbrew założeniom, utrudniają tę transformację. Myślę tutaj o certyfikatach CO2 – mówi Filip Grzegorczyk, prezes Grupy Tauron.
Jaki jest pana pomysł na polską energetykę?
Polska jest częścią Unii Europejskiej, więc podążanie za europejskimi trendami regulacyjnymi jest nieuchronne. Trzeba jednak pamiętać o specyfice polskiej energetyki wciąż opartej na węglu. Nasza energetyka musi zatem się zmieniać stanowczo, lecz ewolucyjnie. Unia Europejska powinna nas w takiej transformacji wspierać.
Co to znaczy?
Dzisiejsze mechanizmy wymuszające transformację energetyki, wbrew założeniom, utrudniają tę transformację. Myślę tutaj o certyfikatach CO2. Kilka lat funkcjonowania tego systemu spowodowało, że wszyscy już zrozumieli konieczność podążania w kierunku OZE. Ale obecne ceny tych certyfikatów, w dużej mierze sztucznie kreowane, ograniczają zdolności finansowe firm energetycznych do inwestowania w OZE. Tauron chętnie przeznaczyłby wszystkie środki na inwestycje w OZE zamiast na zakup CO2. W ten sposób transformacja dokonałaby się dużo szybciej. Byłaby też łatwiejsza dla odbiorców energii, którzy z trudem znoszą ceny CO2.
Czyli jesteśmy skazani na bardzo powolne posunięcia dotyczące np. ograniczeń emisji przez polską energetykę?
Polska energetyka, biorąc pod uwagę punkt wyjścia sprzed 30 lat, czyli niemal stuprocentowe oparcie na węglu, i tak dokonuje transformacji w olbrzymim...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta