Kapelan ze skazą
Oskarżany dziś o molestowanie ks. Franciszek Cybula nazywany był cieniem głowy państwa. Bo Lech Wałęsa ufał mu bezgranicznie.
– To jak grom z jasnego nieba. Nic nie wskazywało, by miał jakieś niepokojące skłonności – mówi „Rzeczpospolitej" Andrzej Drzycimski, były rzecznik prezydenta Lecha Wałęsy. W ten sposób komentuje ustalenia z filmu Tomasza Sekielskiego „Tylko nie mów nikomu", że zmarły w lutym były kapelan prezydenta ks. Franciszek Cybula molestował nastoletniego chłopca.
Oskarżenia dotyczą księdza, który w pewnym momencie zaliczał się do najbardziej wpływowych duchownych w Polsce. Taka kariera może zaskakiwać, biorąc pod uwagę jego trudne dzieciństwo.
Spowiednik Wałęsy
Alfred Franciszek Cybula, bo tak w rzeczywistości się nazywał, urodził się w 1940 roku w Gdańsku i szybko stracił biologicznych rodziców. Ojciec, chcąc chronić rodzinę przed zesłaniem do obozu, został folksdojczem i zginął jako żołnierz Wehrmachtu na froncie w Jugosławii. Matka z kolei zmarła na tyfus.
Sierota trafiła do bezdzietnego kaszubskiego małżeństwa Cybulów. Ze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta