Interesuje nas minimum 10 proc.
Decyzja, że startujemy z własnego komitetu, jest podjęta. A po wejściu do Sejmu jesteśmy w stanie zawrzeć koalicję z tym, kto zagwarantuje nam realizację programu, mówi Cezary Przybylski, marszałek województwa dolnośląskiego, jeden z liderów Bezpartyjnych Samorządowców.
W nadchodzących wyborach parlamentarnych środowisko samorządowe nie będzie neutralne. Część samorządowców skupionych wokół takich osób, jak prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski czy prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz, zadeklarowała udział w tych wyborach po stronie Platformy Obywatelskiej. Nie będą tworzyli osobnej listy ani ugrupowania, ale będą zasilali listy wyborcze Koalicji Obywatelskiej, zarówno na poziomie list do Senatu, jak i do Sejmu. 4 czerwca przedstawiono w Gdańsku projekt samorządnej Rzeczypospolitej, 21 tez samorządowych. Jak pan, jako osoba reprezentująca środowisko Bezpartyjnych Samorządowców (BS), odnosi się do tych tez?
Jako BS chcemy wystartować samodzielnie lub z ugrupowaniami niepartyjnymi, w tej chwili trwają jeszcze rozmowy na temat wspólnej listy. Podpisałbym się pod częścią tych tez. One były wielokrotnie artykułowane przez różne gremia i korporacje samorządowe. Natomiast jeżeli chodzi o kwestię pełnego wyłączenia wpływu rządu na to, co dzieje się w samorządach, mam na myśli przede wszystkim nadzór prawny nad zgodnością z uchwałami, w tym z uchwałą zasadniczą, to on powinien pozostać. Zarazem jestem za likwidacją urzędów wojewódzkich jako takich, ponieważ wiele zadań, które są wypełniane zarówno w urzędzie marszałkowskim, jak i w urzędzie wojewódzkim, się powiela. Dlatego absolutnie byłbym za...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta