Razem czy osobno – czyli im więcej list wyborczych, tym mniejsze szanse opozycji
Tylko w jednym wariancie – powtórzenia koalicji z wyborów europejskich (PO–N–PSL–SLD), uzupełnionej o wspólną listę Wiosny i Lewicy Razem – opozycja mogłaby liczyć na większość mandatów w Sejmie i procentową wygraną z PiS.
Takie są wyniki najnowszego sondażu IBRiS przeprowadzonego na zlecenie „Rzeczpospolitej". Ten wariant zapewniłby opozycji jeden mandat więcej, niż zdobyłoby PiS, które ma poparcie blisko 43 proc. wyborców.
– Poszczególne wskazania różnią się o włos – komentuje prof. Jarosław Flis, socjolog z UJ. – Ale trzeba podkreślić, że w wariancie szerokiej koalicji opozycji jest najmniej wyborców wahających się.
Na uwagę zasługuje także wariant samodzielnego startu PSL. Wtedy po stronie opozycji byłyby trzy listy. – Trzy listy, by konkurować z PiS w mandatach, musiałyby dostać ponad 50 proc. głosów – analizuje prof. Flis. – A jeśli są tylko dwie, wystarczy 46,5 proc. Wynika to z metody D'Hondta.
PiS w każdym wariancie uzyskuje stabilne poparcie 42–43 proc.