Wariograf w aferze taśmowej
Marek Falenta chce poddać się badaniu na tak zwanym wykrywaczu kłamstw. Decyzja w rękach sądu i prokuratury.
Obrońca biznesmena odsiadującego wyrok za zlecanie podsłuchów w restauracjach złożył wniosek o bezzwłoczne zbadanie go przez biegłego poligrafera na wariografie – dowiedziała się „Rzeczpospolita".
Wszystko wskazuje na to, że Falenta chce przekonać Sąd Najwyższy do swojej wersji zdarzeń – że nie on był zleceniodawcą nagrywania VIP-ów. O tym, jak miały wyglądać kulisy nagrywania, napisał w listach do najważniejszych osób w państwie, grożąc, że ujawni „prawdę i mocodawców".
Wszystko w gestii sądu
Falenta od kwietnia odbywa karę 2,5 roku więzienia, nigdy nie przyznał się do winy, a proces, w którym go skazano, miał tryb kontradyktoryjny – wnioski obrońców Falenty były odrzucane i wiele pytań zostało bez odpowiedzi, m.in. o niejasną rolę kelnera Łukasza N., brata oficera CBŚ, któremu Falenta płacił za...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta