Stuhr wygrywa proces o smog
Obywatel mieszkający tam, gdzie przekroczono normy zapylenia powietrza, może żądać zadośćuczynienia od państwa. Marek Domagalski
To sedno wtorkowego wyroku w procesach wytoczonych państwu przez aktora Jerzego Stuhra, reportera Mariusza Szczygła i doradcę finansowego Tomasza Sadlika. Domagali się uznania, że państwo odpowiada za niewdrożenie na czas unijnej dyrektywy ws. czystego powietrza dla Europy.
I wygrali. Sędzia Agnieszka Tulczyńska-Ożga uznała, że zaniedbania państwa były i są ewidentne od lat. Według sądu zostało naruszone dobro osobiste w postaci prawa do poszanowania miejsca zamieszkania poprzez narażenie powodów na szkodliwe emisje.
Aktor mówił przed sądem, że z powodu zanieczyszczenia powietrza żyje w stresie i stan powietrza (w Warszawie czy Krakowie) może się przekładać na jego zdrowie, a cierpi na schorzenia górnych dróg oddechowych.
Wyrok choć nieprawomocny, jest precedensowy i można się spodziewać podobnych pozwów. Jest ich już zresztą siedem i jeden zbiorowy – ponad 220 osób.