Równość także dla emerytów
Po raz pierwszy od 1945 r. znikną branżowe przywileje po zakończeniu pracy. Ale reforma Macrona nie ograniczy kosztu systemu, który paraliżuje wzrost gospodarki.
Prezydent czekał sześć dni od wybuchu manifestacji i strajków z przedstawieniem za pośrednictwem premiera Edouarda Philippe'a założeń najważniejszej reformy, jaka ma zostać przeprowadzona za jego pierwszej kadencji. Gdy okazało się, że propozycjom zasadniczo sprzeciwia się tylko skrajna prawica Zjednoczenia Narodowego i skrajna lewica Jeana-Luca Melenchona, a także reprezentujące tylko niewielką część pracowników związki zawodowe, zdecydował się na dość ambitny plan.
– To jest reforma, która powinna zostać wprowadzona 20 lat temu. Każdy, kto myśli rozsądnie, kto nie jest radykałem, nie może się z nią nie zgodzić – mówi „Rzeczpospolitej" Guy Sorman, znany francuski politolog.
Dziedzictwo FPK
Fundamentem zmian ma być likwidacja 42 branżowych reżimów emerytalnych.
– Większość z nich powstała w pierwszych dekadach po drugiej wojnie, gdy Francuska Partia Komunistyczna (FPK) miała poparcie nawet 1/3 wyborców i żaden rząd nie śmiał sprzeciwiać się jej żądaniom socjalnym. Ale i później kolejni prezydenci nie mieli odwagi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta