Zamieszanie z jazdą na suwak
Resort infrastruktury, prawnicy i policjanci sprzeczają się o to, który kierowca ma pierwszeństwo.
Przepisy dotyczące jazdy na suwak obowiązują od 6 grudnia i już wywołują wątpliwości. Miały rozładować korki, ale mogą je zwiększyć. Szczególnie tam, gdzie z dwóch lub trzech pasów robi się jeden.
– Kierowca, który jest na zanikającym pasie, ma pierwszeństwo przed tym, który znajduje się na tzw. pasie głównym – twierdzi Ministerstwo Infrastruktury. A prawnicy na to: jazda na suwak nie daje pierwszeństwa.
Jeszcze innego zdania jest policja. – Jazda na suwak wymaga spełnienia pewnych warunków – mówi Radosław Kobryś z Komendy Głównej Policji. Po pierwsze, na drodze musi być korek lub spowolnienie ruchu. Po drugie, wszystkie pasy muszą być zapełnione. Po trzecie, kierowca zjeżdżający na pas główny musi podjechać do samego końca pasa, który się kończy.
Drogówkę czeka więc dużo pracy, bo kierowców, którzy uważają, że to oni mają pierwszeństwo, nie brakuje. – Potrzebna jest akcja edukacyjna – twierdzą eksperci.