Biały personel to także rodzice
Rygorystyczne zasady zasiłku na dziecko rujnują grafiki szpitali. Medycy ostrzegają, że nie będzie komu leczyć pacjentów.
Około 100 pielęgniarek i 60 lekarzy Uniwersyteckiego Szpitala w Krakowie złożyło zaświadczenia o opiece nad dziećmi, co sprawia, że na najbliższe dwa tygodnie wypadają z grafików dyżurowych. Podobne sytuacje mają miejsce w całym kraju, a zdesperowani szefowie lecznic na gwałt szukają zastępstwa.
– Pary lekarskie, lekarsko-pielęgniarskie czy lekarsko-ratownicze nie należą do rzadkości i jeśli jedno pracuje, drugie musi zostać z dzieckiem – zauważa dr Łukasz Jankowski, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie. I ubolewa nad sztywnymi kryteriami zasiłku na dziecko do lat ośmiu: – Gdyby rodzice mogli się nim wymieniać, lecznice by tak nie pustoszały. Zasiłek dostajemy na opiekę nad dzieckiem od godz. 8 do godz. 15 i po południu moglibyśmy pójść na dyżur. Tyle że świadczenie działa jak L4 – albo nie pracujemy w ogóle, albo nam się nie należy – tłumaczy.
Jeszcze gorzej jest w przypadku pielęgniarek, diagnostów laboratoryjnych czy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta