Gospodarka na wiosnę w stanie hibernacji
Wprowadzenie stanu zagrożenia epidemicznego może wpędzić Polskę w recesję. Rząd we współpracy z bankiem centralnym są w stanie tylko zapobiec utrwaleniu dekoniunktury.
Stan zagrożenia epidemicznego, który premier Mateusz Morawiecki ogłosił w piątek wieczorem, oznacza m.in. zamknięcie galerii handlowych, ograniczenie działalności lokali gastronomicznych do sprzedaży na wynos, ograniczenie liczebności wszelkich zgromadzeń, a także przywrócenie granic z krajami UE, co utrudni handel międzynarodowy. Na to nakładają się podobne restrykcje wprowadzane za granicą. – Ktokolwiek miał prognozę wzrostu PKB, powinien ją zaktualizować – napisali na Twitterze po wystąpieniu premiera ekonomiści z mBanku.
Konsumpcja w zapaści
Na razie ekonomiści spodziewają się tzw. technicznej recesji, czyli dwóch z rzędu zniżek produktu krajowego brutto w ujęciu kwartał do kwartału. O spadku PKB w całym 2020 r., co oznaczałoby recesję w potocznym rozumieniu tego słowa, nikt na razie nie mówi. To się jednak może zmienić, jeśli ograniczenia aktywności ekonomicznej pozostaną w mocy dłużej niż przez dwa, trzy tygodnie, albo będą wymagały ponownego wprowadzenia. A to trudno wykluczyć, biorąc pod uwagę przewidywania części naukowców, wedle których epidemia Covid-19 na północnej półkuli wygaśnie dopiero późną wiosną, po czym wróci ze zdwojoną mocą zimą.
Ekonomiści z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta