Przemysł nie będzie już taki sam
W postpandemicznym świecie zyska na znaczeniu zdolność do lokalnego wytwarzania dóbr. Nie wyeliminuje to globalizacji w przemyśle, ale może ją znacznie ograniczyć – mówi Michał Kot, szef sprzedaży Digital Industries w Siemens Polska.
Jak pana zdaniem pandemia koronawirusa wpłynie na cyfryzację procesów biznesowych w polskich firmach?
Trudno ocenić wszystkie skutki obecnej sytuacji dla rozwoju firm. Bo z jednej strony konieczność szybkiego przyswojenia sobie cyfrowych narzędzi komunikacji sprzyja rozwojowi społeczeństwa cyfrowego i w efekcie pozytywnie wpływa na cyfryzację w każdej dziedzinie, w tym w przemyśle. Ale z drugiej strony skromniejsze potrzeby ludzi ograniczonych z powodu domowej kwarantanny powodują, że w oczywisty sposób maleje popyt na zdecydowaną większość produktów przemysłu. Myślę, że ten ostatni element będzie miał istotne przełożenie na sytuację firm.
Jeżeli czas, w którym świat będzie konsumował mniej dóbr, będzie relatywnie krótki, to paradoksalnie doświadczenie to finalnie może mieć dodatni wpływ na gospodarkę. Ponieważ może się wiązać z gwałtownym skokiem popytu wspieranym przez konieczność inwestowania w elastyczność biznesu, procesów i produkcji.
W jakich obszarach w obecnej sytuacji firmy miałyby brać pod uwagę inwestycje w automatyzację czy cyfryzację procesów?
Tych obszarów jest wiele. Przede wszystkim, patrząc przez pryzmat elastyczności produkcji, potrzebujemy coraz efektywniejszej automatyzacji. Bo choć zautomatyzowane linie produkcyjne w przemyśle są wykorzystywane od lat, to niezmiennie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta