Czas wsadzić nogę w drzwi
Piotr Obacz Opozycji nie brakuje politycznych kompetencji. Wcześniejsze strategiczne i taktyczne błędy polityczne może sama naprawić, jeśli wszystkie partie wreszcie zaczną ze sobą na poważnie współpracować – pisze politolog.
Rządzący partyjny triumwirat poświęcił w czasie już pięcioletnich rządów ogromną energię na umocnienie swej władzy oraz zabezpieczanie się na wypadek jej utraty. Kosztem utrwalonych demokratycznych instytucji i standardów, przy użyciu zasobów państwa, PiS wraz ze swymi akolitami skupili się na utrwalaniu swojej politycznej dominacji. Wiele też zniszczyli w wymiarze relacji społecznych. Przed kolejnymi wyborami – tym razem zdecydowanie „pseudowyborami" – nastał czas, by opozycyjni kandydaci, a w ślad za nimi ich partie i środowiska polityczne, wyrazili w końcu kategoryczny sprzeciw wobec hucpy uprawianej przez rządzących i odmówili udziału w wyborach prezydenckich.
Zacznijmy jednak od krótkiej, krytycznej analizy dotychczasowych poczynań opozycji, by następnie przejść do tego, co nie tylko może ją „zrehabilitować", ale i stworzyć dla niej nową szansę na zmianę układu sił w Polsce. Po pierwsze, wszystkie partie opozycyjne wobec PiS uwikłały się w populistyczny sposób definiowania i uprawiania polityki. Nie potrafiąc przełamać tego schematu, przekonać o jego fałszywości, błędności i niebezpieczeństwa dla życia społeczno-politycznego i państwa, w istocie przystały na warunki narzucone przez Kaczyńskiego. To załamało efektywność opozycji.
Fałszywa racjonalność
Współcześni populiści nauczyli się realizować swoją politykę, a w istocie dążenie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta