Zdalne posiedzenia parlamentu stają się fikcją
Z powodu koronawirusa posłowie i senatorowie mieli pracować i głosować sprzed swoich komputerów. Robi się to powoli nieaktualne. WIKTOR FERFECKI
We wtorek ruszyło posiedzenie Senatu, podczas którego izba miała zdecydować, co zrobić z ustawą wprowadzającą głosowanie korespondencyjne podczas wyborów prezydenckich. Od kwietnia Senat zbiera się w tzw. trybie hybrydowym, czyli część senatorów łączy się przez internet. Nieoczekiwanie senator PiS Marek Martynowski złożył wniosek o zmianę sposobu obradowania z hybrydowego na stacjonarne.
Wniosek upadł, lecz to kolejny dowód na to, że zdalne obrady Sejmu i Senatu, wprowadzone w celu ochrony przed koronawirusem, stają się fikcją.
O tym, że w dobie pandemii parlament nie może zbierać się tak jak dotąd, usłyszeliśmy po raz pierwszy w marcu. Stacjonarnie obradujące Sejm...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta