Złota droga do wolności
Zofia Brzezińska W 1941 r. w Nowym Jorku odbyła się pierwsza rozprawa w procesie, w którym Polacy próbowali odzyskać cenny metal od Francuzów.
Od zarania dziejów złoto jest symbolem bogactwa. W czasie wojny jego ochrona jest ważna nie tylko z tego względu. Polscy bankierzy w 1939 r. zdawali sobie z tego sprawę. Latem 1939 r. wielu wykształconych i świadomych politycznie Polaków domyślało się już, że wojna wisi na włosku. Ówczesny prezes Banku Polskiego Władysław Byrka, wybitny prawnik i ekonomista, już w czerwcu i lipcu zapobiegawczo polecił wysłać cztery transporty cennego kruszca do skarbców w Siedlcach, Lublinie, Brześciu nad Bugiem oraz Zamościu.
Skazani na emigrację
W warszawskiej siedzibie Banku Polskiego nadal pozostawały jednak duże zasoby metalu. Masowe bombardowania stolicy na początku września nie pozostawiały złudzeń, że w razie zniszczenia budynku banku, złoto zostałoby utracone. 2 września odbyło się ostatnie zebranie akcjonariuszy banku, na którym zatwierdzono zmiany w statucie m.in. podwyższając kredytowanie rządu. Nadal nie gwarantowało to jednak większego bezpieczeństwa dla 38 ton złota, spoczywającego w warszawskim skarbcu (pozostałe 37 ton trafiło latem do wspomnianych miast na wschodzie kraju, a 20 ton było zdeponowanych w instytucjach zagranicznych). Dlatego 4 września Rada Ministrów wydała decyzję o wywiezieniu cennego ładunku ze stolicy. Transport odbywał się pod osłoną nocy, a dnie przeczekiwano w parkach i lasach. Szosy zatłoczone były tysiącami cywilów uciekających...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta