Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Jedyna taka metropolia

27 czerwca 2020 | Plus Minus | Wojciech Gogoliński
źródło: Shutterstock

Do stolicy Austrii, a kiedyś Europy, wybrać się można w różnych celach i zawsze będziemy usatysfakcjonowani. Nieważne, czy interesuje nas secesja, modernizm w budownictwie, muzyka, desery, wienerschnitzel, kawa czy – wino. To miasto szybko się zmienia, ale ciągle pozostaje tym samym naddunajskim Wiedniem. Z winnicami dookoła.

 

A kto miałby ją zrobić w Rosji, tę rewolucję? Może pan Bronstein, który spędza całe dnie w Café Central?" – mówił z sarkazmem o Trockim jeden z austrowęgierskich ministrów na wieść, iż na wschodzie szykuje się jakaś ruchawka. Cytuję te słowa za Claudio Magrisem, wybitnym włoskim pisarzem i germanistą z Triestu, który zawarł je w wybornej książce „Dunaj" – niby-dzienniku z podróży przez czas i miejsca, od źródeł wielkiej rzeki do jej ujścia, w której opisuje historie i zjawiska ziem przecinanych przez bieg Dunaju.

Każdy, kto był choćby raz w Wiedniu, wie, że Dunaj nie jest modry. Tenże Magris wyjaśnia tę pokrętną zagadkę – Johann Strauss był zafascynowany wierszem Karla Isidora Becka „Nad pięknym modrym Dunajem" i taki tytuł nadał swemu walcowi. Tyle że Beck pisał o Dunaju nie w Wiedniu czy Budapeszcie, ale o „swoim" odcinku na południu Węgier, w Baja, skąd pochodził, więc może dla niego była to jednak prawda? Raz byłem w Baja, ale nie zwróciłem uwagi.

W 1913 roku miasto było miejscem zupełnie wyjątkowym, najbardziej wielokulturową stolicą świata – mieszkali tu Stalin i wspomniany Trocki, przyjeżdżał łagodzić ich spory Lenin. Po Wiedniu kręcili się jeszcze Hitler, Josip Broz-Tito, Józef Beck, Ignacy Daszyński i Wincenty Witos (który nigdy nie nauczył się niemieckiego), także Alcide de Gasperi, wtedy poseł do...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11695

Wydanie: 11695

Zamów abonament