Białoruś zmienią kobiety i presja międzynarodowa
Wykorzystaliśmy wszystkie formalne i nieformalne środki, by nasi rodacy odzyskali wolność. Teraz chcemy zaskarżyć władze Białorusi – mówi adwokat Tomasz Wiliński, wspólnik zarządzający w kancelarii Wiliński Legal, pełnomocnik trzech obywateli RP zatrzymanych w czasie protestów w Mińsku. ANNA KRZYŻANOWSKA
Jak długo w białoruskim areszcie byli pana klienci?
Informację o prawdopodobnym zatrzymaniu otrzymałem wieczorem w poniedziałek od rodziny Witolda Dobrowolskiego. Kacper Sienicki i Witold ostatni kontakt z rodzinami mieli w poniedziałek, a areszt w Żodzinie opuścili w czwartek. Moja praca w tym czasie polegała na potwierdzeniu ich zatrzymania, wykluczeniu innych scenariuszy, ustaleniu miejsca przetrzymywania i okoliczności zatrzymania. Szukaliśmy świadków zdarzenia.
Jak od kuchni wyglądały poszukiwania miejsca ich pobytu i proces wydobycia?
Był to skomplikowany proces, którego wszystkich szczegółów nie mogę ujawnić. Podstawowym zadaniem było uruchomienie procedury dyplomatycznej i praca Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Mińsku. Niezależnie od tych działań uruchomiłem wszystkie kontakty po stronie białoruskiej i na arenie międzynarodowej. Szybko nawiązałem kontakt z prawnikami Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy, Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, innych organizacji pozarządowych. Pomogła mi Olga, obywatelka Białorusi, której nazwiska nie podam, by jej nie narażać. Pomogli też miejscowi adwokaci. Przekazywali mi informacje od swoich klientów o możliwych miejscach pobytu Polaków oraz okolicznościach zdarzenia. Zarazem byli gotowi do obrony Polaków przed sądem. I tak już w nocy z poniedziałku na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta