Łukaszenko w desperacji. Namawia Putina do interwencji i nazywa opozycję „szczurami”
Kilkadziesiąt tysięcy osób – jak podaje BBC – wzięło udział w niedzielnym wiecu w Mińsku przeciw sfałszowaniu wyborów przez Aleksandra Łukaszenkę (zdjęcie z prawej). Zorganizowana nieopodal nieco wcześniej manifestacja na rzecz prezydenta zgromadziła wielokrotnie mniej osób.
– To są szczury – powiedział o opozycji białoruski przywódca. Ostrzegł też zwolenników, że Białoruś nie utrzyma niezależności, jeśli dojdzie do powtórzenia wyborów. To jednak Łukaszenko dwa razy rozmawiał w weekend z Władimirem Putinem i oświadczył, że uzyskał od niego „gwarancję" pomocy wojskowej, gdyby kraj był zagrożony interwencją z Zachodu. Kreml nie potwierdził takiego przebiegu rozmowy. Interwencja wojskowa Rosji na Białorusi byłaby dla Moskwy bardzo kosztowna. A także ryzykowna, bo na razie protesty nie są wymierzone w Rosję. W piątek podczas spotkania z sekretarzem stanu USA Mikiem Pompeo Mateusz Morawiecki powiedział, że Polska domaga się ponownego głosowania na Białorusi. Nie jest jasne, czy to oznacza, że nasz kraj nie będzie uznawał obecnych władz kraju.