Szkolny korytarz jest niebezpieczny
Zamiast nauczania zdalnego wprowadziłbym lepsze metody dystansowania uczniów: podzielił przerwy i włączył uczniów do prac porządkowych – mówi prof. Marcin Czech, epidemiolog, były wiceminister zdrowia, kierownik zespołu kontroli zakażeń szpitalnych w Instytucie Matki i Dziecka.
1 września rok szkolny ma się rozpocząć tradycyjnie, a nie zdalnie. Ani uczniowie, ani nauczyciele nie będą mieli obowiązku noszenia maseczek. Część rodziców boi się, że to gotowy przepis na zakażenie.
Zabezpieczenie przeciwepidemiczne to działanie kompleksowe, a maseczki są tylko jego elementem. Trudno wymagać od uczniów noszenia maseczek, choć można rozważać je w starszych klasach. Maseczki zalecałbym starszym nauczycielom, którzy nosiliby je również dla własnego komfortu psychicznego. Jeśli zaś chodzi o zabezpieczenie epidemiczne, polegałbym na innych metodach.
Na jakich?
Dyrektorzy powinni dostać z ministerstw Zdrowia i Edukacji Narodowej dokładne rządowe wytyczne z pomysłami rozwiązań do wprowadzenia lokalnego. Nie są epidemiologami i im samym mogą nie przyjść do głowy proste...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta