Śpieszmy się kochać wolne uniwersytety
Michał Romanowski Minister edukacji i nauki zamiast atakować uczelnie, powinien edukować rząd, iż to na nim spoczywa odpowiedzialność za ugaszenie pożaru aborcyjnego, który partia rządząca rozpaliła.
Nie mogę milczeć jako profesor prawa w poczuciu odpowiedzialności wobec moich studentów po przeczytaniu niedawnej wypowiedzi ministra edukacji i nauki. Zapowiedział on nałożenie sankcji na uczelnie, które umożliwiły studentom udział w protestach przeciw wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego o zakazie aborcji embriopatologicznej. Minister oświadczył, że przy przydziale środków inwestycyjnych i grantów dla uczelni będzie kierował się ich postawą wobec protestów oraz krytyki sędziów TK zatrudnionych na uczelniach.
Zachować przyzwoitość
W książeczce pt. „O tyranii. Dwadzieścia lekcji z XX wieku" znany amerykański historyk Timothy Snyder zaleca, by bronić instytucji. Instytucje pomagają zachować nam przyzwoitość. Instytucje potrzebują naszej pomocy. Same się nie obronią. Otóż uniwersytet jest instytucją stanowiącą jeden z fundamentów wolności człowieka, która sama nie się obroni. Uniwersytet ma uczyć studentów i społeczeństwo przyzwoitości w odkrywaniu prawdy, interpretacji rzeczywistości. Snyder przestrzega, że trudno zniszczyć państwo prawa bez prawników lub urządzić procesy pokazowe bez sędziów oraz że reżimy autorytarne potrzebują posłusznych urzędników. Na szczęście trudno jest zniszczyć uniwersytet bez profesorów i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta