Ruszył wyścig po energię z wiatru
Przy niższej od oczekiwań kwocie wsparcia dla morskich farm pomoc zagranicznych partnerów będzie kluczowa.
Inwestorzy, którzy mają najbardziej zaawansowane projekty budowy elektrowni wiatrowych na polskiej części Bałtyku, wchodzą właśnie w kolejny etap realizacji swoich inwestycji. Wszyscy złożyli wnioski do Urzędu Regulacji Energetyki o dofinansowanie. Teraz ruszają z pracami przygotowawczymi i kalkulują, na ile zaoferowana przez państwo maksymalna kwota wsparcia dla energii wytworzonej w morskich farmach umożliwi im wykonanie wszystkich zamierzeń. Część firm już zapowiada, że będzie zmuszona ciąć koszty inwestycji. Jeśli projekty faktycznie powstaną, do 2030 r. możemy mieć już 5,9 GW mocy zainstalowanych w wiatrakach na morzu.
Szukanie oszczędności
Czas na złożenie wniosków do URE o dofinansowanie inwestycji w morskie farmy w ramach pierwszej fazy wsparcia upłynął z końcem marca. W sumie do regulatora wpłynęły zgłoszenia od pięciu podmiotów dotyczące realizacji dziewięciu projektów na Bałtyku. Wśród nich znalazły się: Polenergia z norweskim Equinorem, Polska Grupa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta