Mistrz bluesa i groteski
W biografii Toma Waitsa „Życie na poboczu" pojawiają się Coppola, Richards, Zappa, Nicholson, a tłumacz Filip Łobodziński ujawnia, że muzyk nagrywa płytę.
Jest jedną z najbardziej charakterystycznych postaci muzyki niezależnej, mimo że ma na koncie wiele świetnych płyt i grał w filmach Coppoli, Jarmusha czy Gilliama, największą popularność zdobył, gdy śpiewał do „Shreka 2" „Little Drop of Poison". Ale branża go kocha: ostatnią płytę „Bad As Me" z 2011 r. uświetniali Keith Richards, Flea i Marc Ribot.
W Polsce piosenki Toma Waista nagrał Kazik Staszewski. Wystąpił u nas tylko raz: 26 maja 2000 r. w Kongresowej. Niezapomniany koncert był kwintesencją jego sztuki. Nad sceną wisiały metalowe lampy, widywane w podejrzanych spelunkach, jakie opiewa Waits. On wcielił się w jednego ze swoich bohaterów: włóczęgę w przyciasnym garniturku, w przymałym, przekrzywionym po chaplinowsku na czubku głowy kapelusiku. Tańczył na niewielkiej, zbitej z desek scence. Wystukując nogą rytm, wzbijał tumany talku, który parodiował kurz, wszechobecny w barach Południa.
Tak jak w filmie „Big Time" Waits wyszarpywał z kieszeni garście konfetti. Obrzucając siebie i muzyków, budził śmiech, podobnie jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta