Warszawianie chcą ograniczeń prędkości

źródło: Shutterstock

Strefy uspokojonego transportu to nie tylko większe bezpieczeństwo, ale i lepsza jakość powietrza

Mieszkańcy stolicy z nadzieją czekają na wypełnienie jednej z obietnic przedwyborczych Rafała Trzaskowskiego. Chodzi o strefy uspokojonego ruchu na stołecznych ulicach, które miały zostać objęte ograniczeniem prędkości do 30 km/h.

Raport sporządzony na zlecenie Polskiego Alarmu Smogowego pokazuje, że kierowcy nie są przyspawani do swoich siedzeń. W przyszłości z chęcią przesiądą się na rower lub do transportu zbiorowego, od którego oczekują punktualności i dostępności.

Strefa

uspokojonego ruchu

– Mieszkańcy mają bardzo różne opinie, czasem bardzo chcą, czasem nie chcą. Ale ostatecznie dwie trzecie sieci drogowej w stolicy powinno stanowić taką strefę – mówił Trzaskowski o strefach „Tempo 30" w 2019 roku. Ze zleconych przez Polski Alarm Smogowy badań dotyczących poruszania się po mieście wynika jednak, że zdecydowana większość mieszkańców stolicy popiera ich wprowadzanie.

Taki pomysł poparło niemal 70 proc. ankietowanych. Dla 29 proc. wprowadzenie tego rozwiązanie jest „bardzo ważne", a dla 39 proc. „raczej ważne" – wynika z badań...