Romans skazany na tragiczny finał
„Mayerling" nie jest dla tych, którzy traktują taniec jak błahą rozrywkę. Ale jeśli poczują klimat spektaklu, będą usatysfakcjonowani.
Po raz pierwszy za sprawą Polskiego Baletu Narodowego mamy możliwość obcowania z dziełem Kennetha MacMillana, wielkiego twórcy tańca w XX wieku. Przez lata byliśmy na to zbyt słabi artystycznie i za biedni, by zdobyć licencję. Wreszcie w Operze Narodowej mamy zespół, który jest w stanie podjąć wyzwanie.
Czy warto jednak pokazywać choreografię, która powstała ponad 40 lat temu? Przy dzisiejszym nieustannym poszukiwaniu nowości dla wielu dziedzin cztery dekady to epoka. A jednak „Mayerling" przetrzymał...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta