Złoty na skrzydłach inflacji
W środę na rynku walutowym można było zaobserwować kontynuację umacniania się złotego. Inwestorzy liczą, że wysoka inflacja spowoduje, iż NBP pójdzie śladem banków centralnych m.in. Czech czy Węgier.
Sierpniowy odczyt inflacji nad Wisłą przekroczył szacunki ekonomistów. Główny Urząd Statystyczny podał w tzw. szybkim szacunku, że ceny wzrosły o 5,4 proc. w ujęciu rocznym. Tak wysokiej inflacji nie było w Polsce od 2001 r. Informacja spowodowała, że we wtorek złoty umocnił się względem głównych walut i kontynuował rajd w środę. Notowania EUR/PLN spadały do 4,5044 zł, schodząc tym samym do poziomów obserwowanych ostatnio na początku lipca. Za dolara inwestorzy płacili nieco ponad 3,8 zł. Była to już czwarta sesja z rzędu, kiedy złoty umacniał się wobec amerykańskiej waluty.
Wzrost cen w gospodarce wywiera teraz presję na NBP. Inwestorzy coraz mocniej oczekują podniesienia stóp procentowych. NBP nie byłby osamotniony w tej decyzji, bo inne banki centralne z regionu mają ją już za sobą. Węgry w tym roku już trzy razy podniosły stopy procentowe. Zacieśnianie polityki monetarnej rozpoczęły również Czechy.