Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Upadek powstania

08 października 2021 | Rzecz o historii | Leszek Szymowski

„5 września Niemcy po raz drugi przysłali nam warunki kapitulacji. Nie mogłem się nad nimi nie pochylić, bo sytuacja miasta była już tragicznie ciężka. Na jednego żołnierza przypadało po kilkanaście sztuk amunicji. Czekaliśmy na wejście Rosjan od strony Pragi, gdyby nie ta nadzieja, to być może 11 września podpisalibyśmy porozumienie z Niemcami" – tak początek końca powstania warszawskiego dziesięć lat po jego upadku wspominał generał Tadeusz Bór-Komorowski.

Na antenie Radia Wolna Europa w rozmowie z Janem Nowakiem-Jeziorańskim (słynny „Kurier z Warszawy") były już dowódca zrywu opowiadał o okolicznościach i ostatnich dniach klęski: „Rosjanie stale utrzymywali nas w przekonaniu, że wkroczą do miasta lada dzień, lada godzina. 28 września wysłałem ostatnią depeszę do Rokossowskiego. Zawiadomiłem w niej, że możemy utrzymać się jeszcze przez 72 godziny. Jeśli w tym czasie nie nadejdzie pomoc, będziemy musieli się poddać".

Milcząca bierność

Mimo zapewnień i obietnic dowództwo Armii Czerwonej nie wydało rozkazu o uderzeniu na Warszawę i zbrojnym wsparciu powstańców. Dziesięć lat później w wyjątkowej rozmowie z Janem Nowakiem-Jeziorańskim generał Komorowski pokusił się o wyjaśnienie tego zachowania. Jego zdaniem Rosjanom było to na rękę, że stolica Polski się wykrwawia. Z jednej strony walki angażowały Wehrmacht, co było na rękę Sowietom, z drugiej – w nierównym boju wykrwawiała się Armia Krajowa, którą Moskwa uznawała za wroga pomysłu budowania w Polsce komunizmu. Stalina cieszyła taka sytuacja. Dlatego też generał Rokossowski nie uznał za stosowne nawet odpowiedzieć na ostatnią prośbę o odsiecz.

W ostatnich godzinach września sytuacja stawała się tragiczna: do dowódców Armii Krajowej spływały rozpaczliwe meldunki o braku amunicji, żywności i leków, w końcu o upadku kolejnych...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12086

Wydanie: 12086

Spis treści

Reklama

Zamów abonament