Michał Szułdrzyński: Rząd miał rację, ale nie we wszystkim
To, że Polska – niestety – nie myliła się co do intencji Putina, nie znaczy, że w sporze z Brukselą może mieć czyste sumienie.
Po brutalnej agresji Rosji na Ukrainę coraz częściej pojawia się po prawej stronie sceny politycznej wezwanie, by „Unia Europejska natychmiast zakończyła” spór z Warszawą. Zwolennicy tej tezy argumentują, że przecież okazało się, iż to Polska miała rację, jeśli idzie o Rosję, a zatem nasza moralna wyższość powinna Unię skłonić do przestania „prześladowań” polskiego rządu. Takie sądy pojawiają się szczególnie w okolicach prawej flanki obozu władzy, ziobrystów czy środowisk kojarzonych z narodowcami.
To twierdzenie – choć kuszące – opiera się jednak na wątpliwych założeniach.
Warto bowiem odpowiedzieć sobie na pytanie, co to znaczy „Polska”, i co to znaczy, że „miała rację”. Czym innym bowiem jest Polska rozumiana jako racja stanu, a czym innym – jako obecne polskie władze. Pewne sprawy nie zmieniły się bowiem po przejęciu władzy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta