Nowe życie starej koncepcji
Nie ma źródła energii, które budziłoby tak wiele nadziei, co reaktory termojądrowe. Ale rewolucja związana z fuzją nuklearną jeszcze się nie zaczęła, a już wpadła na rafy.
Święty Graal energetyki, perpetuum mobile, rewolucja – bombastycznych określeń na opisanie fuzji termojądrowej nie brakuje. Nad technologią zaczęto pracować jeszcze w latach 50., w 1950 r. radzieccy naukowcy, Igor Tamm i Andriej Sacharow stworzyli pierwszy tokamak, czyli reaktor, w którym miała zachodzić reakcja termojądrowa. Ale przez ponad pół wieku niewiele się w tym zakresie działo. Reaktory termonuklearne zaczęły ponownie budzić zainteresowanie, dopiero gdy świat zaczął się przejmować zmianami klimatycznymi stanem środowiska. Dziś, po rosyjskim ataku na Ukrainę, technologia jeszcze bardziej nabiera znaczenia.
Dlaczego? Ważnych przyczyn jest kilka. Energię nuklearną można uzyskać na dwa sposoby: rozszczepiając jądra atomów lub je łącząc. Konwencjonalne reaktory nuklearne, jak wiadomo, tworzą energię poprzez rozszczepienie – co, po pierwsze, jest procesem gwałtownym, który trzeba kontrolować, a po drugie, reakcja jest możliwa przy użyciu jąder...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta