Mit klasy średniej
Większość Polaków zamiast się utożsamiać z takimi jak oni, ledwo wiążącymi koniec z końcem ludźmi pracy, woli wierzyć, że świetnie sobie radzi – pisze działacz społeczny.
Każdy, kto upomina się o interesy niezamożnej większości społeczeństwa, musi się liczyć z całkowitym osamotnieniem. Ci, których chcemy bronić, uważają się bowiem – jakże niesłusznie – za klasę średnią i występują przeciwko redystrybucji budżetowej, która jest w ich interesie. Toteż nic dziwnego, że mamy w Polsce jeden z najbardziej niesprawiedliwych systemów podatkowych. W praktyce, im więcej ktoś zarabia, tym mniejszą część swych dochodów przeznacza na podatki. Jakiekolwiek próby lekkiego choćby naruszenia tego stanu rzeczy powodują histeryczną reakcję większości mediów i kół politycznych.
Bardzo długo nie mogłem zrozumieć, dlaczego partie polityczne dbają prawie wyłącznie o klasę średnią, która przecież nie jest w Polsce zbyt liczna. Dopiero badania, z których wynika, że ponad 70 proc. społeczeństwa uważa się za klasę średnią, pokazały, że te zabiegi i dogadzanie jej mają sens, nawet jeżeli większość owej klasy ma charakter urojony.
Konflikt interesów
Mit, że większość z nas należy do klasy średniej – co ma oznaczać, że nieźle nam się wiedzie – jest filarem utrzymującym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta