Obok likwidacji Izby Dyscyplinarnej należało zreformować KRS
Zmiany w Krajowej Radzie Sądownictwa usunęłyby Polskę z obszaru krytyki – mówi prof. Małgorzata Manowska, Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego.
Czy odetchnęła pani z ulgą, kiedy Sejm uchwalił ustawę o likwidacji Izby Dyscyplinarnej?
Z taką „półulgą”, dlatego że moim życzeniem zawodowym jest również to, aby zmienić kształt Krajowej Rady Sądownictwa. Przez uchwalenie tej ustawy spełniamy wymagania, jakie stawia nam Komisja Europejska i TSUE, natomiast nie załatwiamy do końca sprawy związanej z wyrokami Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Czy ma pani poczucie, że zrobiła wszystko, by sprawę Izby Dyscyplinarnej zakończyć?
Tak, jestem przekonana, że zrobiła to, co leżało w moich kompetencjach, a nawet nieco poza nie wykroczyłam.
W którym miejscu?
W zatrzymywaniu spraw, które wpływały do Izby Dyscyplinarnej.
Ale była tu pani trochę niekonsekwentna. Niektóre sprawy, które trafiały do ID, pani blokowała, a niektóre nie. Jaki był klucz?
Kluczem była treść orzeczeń TSUE. Zatrzymywałam tylko te sprawy, które zostały w nich wskazane. Uważam jednak, że środki zabezpieczające, zarówno te orzeczone w sprawie ID, jaki i kopalni Turów, były wydane w sposób skandaliczny, naruszając prawo do sądu. Zawsze chciałam chronić nasz kraj przed takimi bezsensownymi atakami i eskalacją konfliktu i dlatego to zrobiłam. Oczywiście przekroczyłam swoje uprawnienia i przyznaję się do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta