Marilyn, czyli piekło kobiet
„Blondynka” to z początku intrygująca próba pokazania poprzez Monroe czasów, gdy mężczyzna był bogiem.
Proszę się nie spodziewać realistycznego kina. To wizualny i scenariuszowy odlot. W filmie Andrew Dominika można zobaczyć mozaikę z thrillerów Romana Polańskiego, dynamicznych i epickich montaży Olivera Stone’a oraz fantasmagorii Davida Lyncha. Bohaterka tego onirycznego obrazu tylko w migawkach filmowych cytatów, billboardów i plakatów jest czczoną przez wszystkich ikoną kobiecego piękna.
Poza nimi Dominik pokazuje wykorzystywany seksualnie przez mężczyzn kawałek mięsa, któremu odmawia się duchowości i osobowości. Wcześniej zaś dziewczynkę bitą i podtapianą przez matkę, której chorobę psychiczną wywołało odejście ukochanego mężczyzny: ojca Marilyn, który nie zaakceptował „bachora” i zniknął.
Tęsknota za ojcem
Portret przedstawiający kobiecy „ideał” filmowego amanta wisi nad łóżkiem małej Marilyn...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta