Polska w drodze na peryferia
Polityka makroekonomiczna rządu i NBP sprawia, że w oczach inwestorów zagranicznych Polska jest spychana na peryferia światowej gospodarki – ostrzega Bogusław Grabowski, ekonomista, były członek Rady Polityki Pieniężnej i były prezes Skarbiec TFI.
Euro kosztuje dzisiaj niespełna 4,80 zł, nieco mniej niż przed ostatnim posiedzeniem RPP, kiedy gremium to – ku zaskoczeniu większości obserwatorów – nie zmieniło stóp procentowych. Złoty nie osłabił się też po doniesieniach, że Polsce grozi utrata unijnych funduszy, nie tylko tych na realizację KPO, ale też funduszy spójności. Nie grozi nam scenariusz węgierski, gdzie inwestorzy utracili zaufanie do polityki makroekonomicznej, a bank centralny musiał ostro podnieść stopy procentowe, aby zastopować deprecjację forinta?
Istnieje duża różnica między Polską a Węgrami, jeśli chodzi o rolę kursu waluty. Na Węgrzech ta rola jest większa i to powoduje też silniejsze wahania waluty. Po pierwsze, Węgrzy mają wyższy poziom długu publicznego i większy jest tam udział zagranicznych inwestorów w finansowaniu tego długu. Przerażenie inwestorów przejawia się odpływem inwestorów z rynku obligacji i to przekłada się na kurs forinta. Po drugie, na Węgrzech większa niż w Polsce część PKB tworzona jest przez zagraniczne koncerny. To głównie przemysł motoryzacyjny. Decyzje tych firm, czy reinwestować zyski, czy je transferować, mają wpływ na kurs waluty. Po trzecie, choć właściciele kapitału zagranicznego zaczęli patrzeć na Polskę przez pryzmat praworządności później niż na Węgry, to odpływ kapitału już nastąpił. To widać po...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta