Autorytet należy mozolnie budować czynami
Podważa się autorytet sądów tylko dlatego, że zostali powołani na wniosek KRS – mówi Dagmara Pawełczyk-Woicka, przewodnicząca KRS, b. prezes SO w Krakowie.
Zrezygnowała pani z funkcji prezesa SO w Krakowie. Jaki jest powód tej rezygnacji? Obciążenie pracą to chyba nie wszystko.
Jest to wyłączny powód. Przed wyborami to sędziowie z rady pytali mnie, czy zrezygnuję z funkcji prezesa i poświęcę się radzie. Odpowiedziałam, że raczej tak. To nie była solenna obietnica, ale zaczęłam poważnie o tym myśleć. Poznanie działania Biura KRS, pracowników zajęło mi dwa miesiące, a w tym czasie wykorzystywałam zaległy urlop. Nie wykonywałam obowiązków prezesa sądu. Gdyby sytuacja w radzie była stabilna, nie wymagałaby takiego zaangażowania.
Czuła pani opór środowiska sędziowskiego w Krakowie. Wielu sędziów było pani nieprzychylnych i bardzo krytycznych?
Nie wiem, ilu sędziów wolałoby innego prezesa. Jest grupka sędziów publicznie kwestionujących moją prezesurę. Nazywanie ich nieprzychylnymi to eufemizm. Ta grupka wytoczyła wojnę systemowi prawnemu Rzeczypospolitej. Są bardzo aktywni medialnie, a także wewnątrz sądu i niekiedy dezorganizują pracę kolegom. Nie odbieram tego personalnie. Ich działalność wpisuje się w zjawisko zaangażowania politycznego części sędziów. Byłam doskonałym symbolicznym celem tego ataku.
Co udało się pani załatwić w SO, by poprawić komfort pracy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta