Czas wreszcie zatańczyć sambę
Brazylia, pięciokrotny mistrz świata, od 20 lat nie awansowała do finału mundialu. Czy Canarinhos sprostają w końcu oczekiwaniom kibiców?
Kilka tygodni temu premiery doczekał się film dokumentalny opowiadający historię drużyny, która dała Brazylijczykom ostatni, piąty tytuł mistrza świata. Nakręcił go były obrońca Canarinhos Juliano Belletti, producentem wykonawczym był jego kolega z kadry Roberto Carlos.
Na uroczystości pojawiły się dawne i obecne gwiazdy. To, czego w Korei i Japonii dokonali Ronaldo, Rivaldo, Ronaldinho i spółka, ma być inspiracją dla tych, którzy za trzy tygodnie polecą do Kataru.
Bohaterowie się zestarzeli
Jak dużo czasu minęło od ostatniego sukcesu – wygranego finału z Niemcami w Jokohamie – świadczy fakt, ile wydarzyło się później w życiu bohaterów z 2002 roku. Niektórzy poszukali nowych wyzwań, większość została jednak przy futbolu.
Roberto Carlos próbował sił jako trener w Turcji i Indiach, Ronaldo został większościowym udziałowcem Realu Valladolid, Cafu pełni rolę ambasadora mundialu w Katarze, a Ronaldinho kontynuował karierę w futsalu, zanim trafił do więzienia w Paragwaju za posługiwanie się fałszywym paszportem i niezapłacone podatki.
Ronaldo, który 20 lat temu w finale z Niemcami zdobył obie bramki i został królem strzelców pierwszych mistrzostw organizowanych w Azji, twierdzi, że Brazylia ma dziś zdecydowanie lepszy zespół niż na poprzednich mundialach, które kończyła bez medalu.
– Vinicius...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta