Niedobory żywności nam nie grożą. Mamy nadwyżki
Bezpieczeństwo żywnościowe kraju nie jest zagrożone. Jesteśmy w tym względzie samowystarczalni. I jesteśmy dużym eksporterem żywności. Problemem mogą być tylko jej rosnące ceny.
Pytania o bezpieczeństwo żywnościowe Polski padają w ostatnich latach coraz częściej. To skutek najpierw pandemii, która pozrywała łańcuchy dostaw, na długi czas zamknęła niektóre branże, wstrzymała część prac. Efektem pandemii był też wzrost popytu, również na żywność, w chwili, gdy zaczęła ona wygasać. Potem przyszła napaść Rosji na Ukrainę. Oba kraje to ważni światowi producenci żywności, wybuch wojny sprawił więc, że jej ceny na rynkach globalnych sięgnęły historycznych rekordów, a milionom ludzi na świecie w oczy zajrzało widmo głodu.
Miejsce na podium
– W tym zmiennym otoczeniu dużą przewagą krajowego przemysłu spożywczego jest dostęp do lokalnej bazy surowcowej, wytwarzanej przez polskich rolników. Jest to podstawa naszego bezpieczeństwa żywnościowego – mówi Grzegorz Rykaczewski, ekspert sektora rolno-spożywczego w Banku Pekao.
Zwraca uwagę, że Polska jest jednym z największych producentów żywności w Unii Europejskiej. – Jesteśmy numerem jeden w UE m.in. w produkcji drobiu, jabłek oraz malin. Polska znajduje się też w czołówce unijnych producentów pszenicy, jęczmienia, kukurydzy, żyta, mleka, buraków cukrowych, rzepaku, mięsa wieprzowego i wołowego. W większości tych surowców rolnych mamy nadwyżkę produkcji nad krajowym zużyciem – wylicza ekspert...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta