Nielegalny handel to 3 proc. PKB świata. Zyski zasilają przestępców

autor zdjęcia: mat. pras.

źródło: Rzeczpospolita

Szara strefa, co podkreślali eksperci podczas szczytu, to nie tylko utrata zysku z akcyzy dla budżetu i wpływów z legalnej sprzedaży dla producentów, ale także zasilanie zyskami branży przestępczej

Zwalczanie szarej strefy przynosi korzyści zarówno producentom, jak i rządom, które na nieopodatkowanym handlu papierosami tracą nawet 50 miliardów dolarów rocznie – podkreślali eksperci na szczycie poświęconym gospodarczemu podziemiu.

Oczywiście papierosy, ale także broń, lekarstwa, perfumy, ludzie i... cement. W szarej strefie trwa handel niemal wszystkim, co jest opodatkowane lub nielegalne, a pożądane na rynku, jak np. niemal darmowa praca ludzi. Globalny nielegalny handel towarami jest warty, wg różnych szacunków, od 2 do 4 trylionów dolarów, sięga 3 proc. światowego PKB i wspiera wzrost przestępczości – przez zasilanie korupcji. Szara strefa ostatnio wzrosła, to naturalna reakcja rynku na czas kryzysu ekonomicznego. Niestety, za tym idzie także wzrost nielegalnego handlu, a także wzrost pracy przymusowej, na którą są narażeni zwłaszcza migranci, którzy opuszczają swoje miejsce zamieszkania w wyniku wojny lub bezrobocia.

Szara strefa – trzeci gracz

– Nielegalny handel pod względem udziałów w rynku w wymiarze globalnym jest trzecim największym graczem w branży tytoniowej – powiedział Aleksander Kryvosheyev, wiceprezydent ds. korporacyjnych w Japan Tobacco International, podczas szczytu poświęconego nielegalnemu handlowi, zorganizowanego przez redakcję „The Economist” w Warszawie. We wschodniej Europie nielegalny handel papierosami sięga ok. 10 proc. rynku i ustabilizował się na tym poziomie podczas pandemii, gdy granice były zamknięte.

Do szarej strefy, według wyników badania przedstawionego przez „The Economist”, należą...