Piwo na koszt fiskusa? Nie da rady
Przedsiębiorca nie rozliczy wydatków na mocniejsze trunki. Skarbówka twierdzi, że można się bez nich obyć w biznesie.
Piwo dobrze nawilża gardło, relaksuje, zmniejsza tremę, jednym słowem, ułatwia prowadzenie spotkania z klientami. Te argumenty nie przekonały fiskusa, który nie zgodził się na rozliczanie zakupów złotego trunku w podatkowych kosztach.
O interpretację wystąpił właściciel jednoosobowej kancelarii doradztwa podatkowego. Jednym z celów jego działalności jest popularyzowanie prawa podatkowego. Organizuje spotkania z potencjalnymi klientami, na których przekazuje swoją wiedzę. Na wykłady kupuje piwo i chce rozliczyć wydatki w podatkowych kosztach.
Dodatkowe walory
Argumentów ma kilka. Podkreśla, że nie można prowadzić długich spotkań bez spożywania napojów. W czasie prelekcji trzeba bowiem nawilżać gardło. Do nawilżania wybrał piwo, ponieważ ma ono też dodatkowe walory: relaksuje i pomaga w zmniejszeniu tremy podczas wystąpień, dzięki czemu stają się one bardziej intrygujące. Powinno się to przełożyć na wzrost zainteresowania usługami doradcy i zapewnić uzyskiwanie przychodów. Można więc uznać, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta