Pisarze „na bani”
„Literaci do pióra!” – krzyczał towarzysz Gomułka. Miał rację, bo pisarze – zamiast pracować – trwonili czas na alkohol i narkotyki. W szkole nikt o tym nie uczy...
Wieniedikt Jerofiejew w poemacie spisanym prozą „Moskwa–Pietuszki” napisał: „Zwykłe picie wódki, choćby wprost z butelki, nie ma w sobie nic prócz dusznych mąk i marności nad marnościami. Zmieszanie wódki z wodą kolońską ma w sobie pewną fantazję, choć nie ma wzniosłości. Natomiast wypicie »Balsamu kanaańskiego« zawiera zarówno fantazję, jak też ideę i wzniosłość, ponadto zaś akcent metafizyczny”. Czym był ów metafizyczny balsam zwany również „srebrnym liskiem”? Był koktajlem, w skład którego wchodził: „denaturat – 100 g, ciemne piwo – 200 g i oczyszczona politura – 100 g”. O tym, jak oczyścić politurę, nie ma co wspominać, bo to wie każde dziecko w Rosji.
Autor największego pijackiego poematu w dziejach światowej literatury dzieciństwo spędził w sierocińcu na Półwyspie Kolskim. Dopiero gdy skończył 17 lat, przekroczył linię koła podbiegunowego i po raz pierwszy zobaczył tak egzotyczne zwierzę jak krowa. Zapewne już w bidulu spróbował alkoholu, ale zaprzyjaźnił się z nim na dobre dopiero w Moskwie. Jego kariera pisarska to równia pochyła pijackiego upadku.
Z pisarzy i poetów nie tylko Wieniedikt lubił wypić. Za kołnierz nie wylewał Faulkner, Nabokov, King, Capote, Chandler. Spożywanie w sporych ilościach zdarzało się także pisarkom,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta