Idzie nowe w pokryzysowej inflacji
Przybywa refleksji nad strukturalnymi zmianami gospodarki po pandemii i napaści Rosji na Ukrainę, mogącymi wpływać na wrażliwość inflacji na zmiany PKB, popytu i podaży.
Większość uczestników globalnego rynku finansowego wydaje się być zaskoczona determinacją, z jaką wiodące banki centralne prowadzą dezinflacyjną politykę, nie przerywając cyklu podwyżek stóp procentowych, pomimo spadku tempa wzrostu gospodarczego i hamowania dynamiki inflacji CPI (headline). Pogląd, że strach przed recesją skłoni je do „wzięcia na wstrzymanie”, leżał u podstaw rynkowych zakładów o zatrzymanie cyklu, a potem szybkie obniżki stóp.
Większości, stawiającej na ustępliwość banków, nie zdołał „nawrócić” nawet pouczający przykład dwóch systemowo istotnych banków centralnych: australijskiego i kanadyjskiego. Oba, po krótkich pauzach, powróciły do cykli podwyżek stóp procentowych. Dlaczego? O tym traktowało wystąpienie gubernatora Philipa Lowe, dzień po zaskakującej wielu podwyżce stóp w Australii.
Wymieniwszy cztery główne przyczyny, dla jakich RBA postanowił znów podnieść cenę pieniądza (odporność realnej gospodarki na zacieśniania monetarne; szybko odbijające wydatki gospodarstw domowych; rosnące jednostkowe koszty pracy; niepewne oczekiwania inflacyjne), Lowe konkludował: „Poruszamy się wąską ścieżką nie bez znacznego ryzyka. Jesteśmy szczególnie uczuleni na fakt, że inflacja utrzyma się zbyt długo na zbyt wysokim poziomie. Jeśli tak się stanie, oczekiwania dostosują się, wysoka inflacja zostanie z nami,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta