Przekonać, że Rosja to imperium kolonialne
Spór o Rosję i kolonialną przeszłość rozgrzał uczestników szczytu przywódców UE i państw Ameryki Łacińskiej i Karaibów (CELAC).
To pierwszy szczyt UE-CELAC od ośmiu lat. Europa na kilka lat zapomniała o Ameryce Łacińskiej, co tylko częściowo można wytłumaczyć pandemią koronawirusa, która w praktyce zamroziła wielkie międzynarodowe zgromadzenia na dwa, trzy lata. UE miała po prostu ważniejsze sprawy na głowie, a o wielkim kontynencie przypomniała sobie w kontekście wojny w Ukrainie i rosnącej asertywności Chin.
– My, Europejczycy, byliśmy aroganccy – przyznał Mark Rutte, premier Holandii. UE zrozumiała swój błąd i w Brukseli spotkało się na dwudniowym szczycie ponad 50 przywódców państw UE oraz Ameryki Łacińskiej i Karaibów.
O ile UE jest – względnie do innych regionów świata – spójnym organizmem, to CELAC gromadzi państwa o często odmiennej polityce. Unia potrzebuje tego regionu, żeby budować światowa presję na Rosję. Pewne sukcesy osiąga – coraz mniej mówi się już o tym, że to unijne sankcje prowadzą do kryzysu żywnościowego w krajach rozwijających się czy że to NATO napadło na Rosję. Ale wciąż daleko jest od...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta