Poczta na skraju bankructwa
Państwowa spółka kończy rok z potężną stratą – ustaliła „Rzeczpospolita”. Eksperci ostrzegają: operatorowi, który zatrudnia przeszło 60 tys. osób, grozi upadłość.
Dotarliśmy do najnowszej analizy opracowanej przez Przemysława Sypniewskiego, byłego prezesa Poczty Polskiej (PP), z której wynika, że operator skończy mijający rok z 700 mln zł na minusie.
To kwota, która ryzykownie zbliża się do poziomu kapitału zakładowego i zapasowego firmy. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że straty mogą być nawet o 180 mln zł większe. Były szef PP, o którym było głośno, gdy podał się do dymisji, odmawiając organizowania wyborów kopertowych, teraz przekonuje, iż upadłość spółki to realne zagrożenie. Tego scenariusza nie wyklucza też Mateusz Chołodecki, kierownik laboratorium rynku pocztowego UW.
– Niezbędny wydaje się podział PP i pójście drogą, jaką wybrały niemiecka Deutsche Post czy francuska La Poste – twierdzi. Jak dodaje, PP może uratować podział na spółki świadczące usługi powszechne i komercyjne (paczkowe oraz finansowe).