Przez nowy kryzys ceny samochodów mogą wzrosnąć
Drożeją dostawy komponentów z Azji do fabryk aut w Europie. Statki płyną dłużej, produkcja już hamuje.
W europejskim przemyśle samochodowym szykuje się kolejny kryzys, mogący doprowadzić do kolejnego wzrostu cen samochodów. Okazuje się, że branża motoryzacyjna, wcześniej mocno poobijana przerwami w dostawach komponentów najpierw z powodu pandemii, a potem przez wojnę w Ukrainie, teraz zaczyna boleśnie odczuwać skutki kryzysu na Bliskim Wschodzie.
Fabryki samochodów w Europie wykorzystujące części i podzespoły od poddostawców z Azji muszą hamować, a nawet wstrzymywać produkcję, bo ataki jemeńskich rebeliantów Huti na kontenerowce płynące przez Morze Czerwone zmusiły armatorów do przekierowania statków na dłuższy szlak, wokół Przylądka Dobrej Nadziei w Afryce Południowej. A to oznacza dodatkowe, wysokie koszty.
O milion dolarów drożej
Tesla już wstrzymała na kilkanaście dni produkcję w fabryce pod Berlinem z powodu braku akumulatorów sprowadzanych z Chin. Kilkudniową przerwę produkcyjną zapowiedziało Volvo Cars w swoich zakładach w belgijskiej Gandawie, gdzie zabrakło skrzyń biegów do modeli XC40. Jak informuje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta