Krwią płynący Donbas
Putin tłumaczy zbrodnie wojenne koniecznością obrony rosyjskiego Donbasu. To jeszcze jedno historyczne fałszerstwo Kremla. Od stuleci gospodarzami regionu byli ukraińscy Kozacy i chłopi. Natomiast Moskwa od ponad 300 lat krwawą siłą próbuje zmienić historię, strukturę etniczną i mentalność stepowej Ukrainy.
W 2014 r. Putin, przerażony rewolucją na Majdanie, najechał i anektował ukraiński Krym. Tzw. separatyści, czyli przebrani po cywilnemu rosyjscy żołdacy, okupowali również znaczne obszary dwóch innych obwodów Ukrainy: donieckiego i ługańskiego, nazywanych wspólnie Donbasem. Już od ponad ośmiu lat Kreml wmawia społeczności międzynarodowej historyczne kłamstwo o tym, jakoby ten region był częścią Rosji. Kluczem oszustwa jest fakt, że Donbas jest rosyjskojęzyczny. Ponieważ tym samym językiem posługuje się także część Ukraińców – od Charkowa, przez Zaporoże, po Odessę – Putin rości sobie pretensje terytorialne aż po rzekę Dniepr. Wschodnią część broniącego się kraju nazywa Noworosją. Rosyjska agresja to nie tylko linia frontu. To również odgórnie wykreowany przez Moskwę spór o wschodnią Ukrainę, który ze względów prawnych i międzynarodowych w ogóle nie ma racji bytu. Krym, Donbas i inne regiony należały i należą do Ukrainy. Najdobitniej przekonuje o tym przeszłość. To historia rusyfikacji nacechowanej przemocą i ludobójstwem.
Donbas sztucznym konstruktem
Zacznijmy jednak od wyjaśnienia, dlaczego wśród historycznych regionów naszego wschodniego sąsiada, takich jak Wołyń, Słobożańszczyzna, Galicja, Bukowina, Zakarpacie, nazwa Donbas brzmi obco? Ukraiński historyk...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta