Zgwałcona Liza nie krzyczała
Gdyby kobieta przeżyła, to sprawca prawdopodobnie uniknąłby kary za gwałt, ponieważ ona nie krzyczała. Dlatego chcemy zmienić definicję zgwałcenia – mówi adwokat Danuta Wawrowska
Ofiara nie krzyczała, dlatego nie było gwałtu. To sedno wyroku w sprawie zgwałcenia 14-letniej dziewczynki przez wujka. Sytuacja ta wydaje się absurdem, ale sąd wydał wyrok na podstawie i w granicach przepisów. Czy takich przypadków jest więcej?
Takich przypadków jest znacznie więcej. Winna jest temu przede wszystkim obowiązująca definicja zgwałcenia wprowadzona do polskiego prawa niemal 100 lat temu, która nadal opiera istotę zgwałcenia na oporze pokrzywdzonej. Czyli poprzez np. krzyk czy fizyczną obronę.
Dlaczego gwałcone kobiety w wielu przypadkach nie krzyczą, nie bronią się?
To jest zupełnie naturalny efekt „zamrożenia”. Organizm spręża się i zamiera, żeby pokazać „mnie tu nie ma”. Ofiary relacjonują, że chciały krzyczeć, ale nie mogły z siebie wydusić nawet szeptu. Poza tym napadnięta osoba, jak chociażby Liza zaatakowana w Warszawie w bramie, nie wie, do czego dąży napastnik, i w obawie o utratę życia nie reaguje. Myśli, że jeżeli sprawca dostanie to, czego chce, to jej nie zabije. Liza mogła się pomylić.
Z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta