Jak działał Pegasus
System szpiegowski, który posiadało CBA, nie mógł ingerować w zawartość telefonu, miał zablokowany pobór zdjęć i filmów – „Rz” ustaliła, jak naprawdę działał Pegasus.
Pegasus w Polsce naprawdę nazywał się inaczej – CBA nadało mu niejawną nazwę, która kojarzy się z filmami Marvela. System, który mógł włamywać się do szyfrowanych komunikatorów, to zaledwie dwa komputery ulokowane w centrali CBA w Warszawie, w najbardziej chronionym pomieszczeniu w całym budynku. Pegasus obrósł wieloma fałszywymi mitami, jak chociażby ten, że może zmieniać treści zawarte w inwigilowanym telefonie. System działał na zasadzie trybu „read only” – wyłącznie odczytywania zawartości np. telefonu.
Miał zablokowaną funkcję pobierania z telefonu zdjęć i filmów z galerii jako zbyt daleko sięgającą w prywatność. Można było zobaczyć listę takich plików, ale nie można było pobrać ich na serwery.
Sąd, który wydawał zgodę na kontrolę operacyjną, wiedział, że CBA zamierza włamać się do komunikatorów internetowych – bo takie uzasadnienie wpisywano w każdym wniosku z wykorzystaniem Pegasusa.