Rzeź Polaków na ekranie

autor zdjęcia: mat. pras.

źródło: Rzeczpospolita

Nicolas Przygoda jako Jędrek w „Czerwonych makach”. Film w kinach od 5 kwietnia

„Czerwone maki” Krzysztofa Łukaszewicza o bitwie o Monte Casino to pyrrusowe zwycięstwo. Redaktora, który przypomina Melchiora Wańkowicza, zagrał Leszek Lichota („Znachor”), generała Andersa – Michał Żurawski ( „Król”).

Historię zmierzającą do bitwy i samą bitwę oglądamy z perspektywy Jędrka (dynamiczny Nicolas Przygoda), zbuntowanego rozrabiaki, 17-latka – sieroty, który cudem przeżył piekło sowieckich łagrów i wyszedł z ZSSR z armią generała Andersa.

Pola, a nie Polska

Jędrka nawiedzają koszmary o śmierci głodującej siostry i starszego brata, z którym go rozdzielono, ale w przeciwieństwie do niego nie czuje się patriotą. Chce za wszelką cenę przeżyć i nie dać się zabić. Miłość do ojczyzny uważa za głupotę. Jest jednak szaleńczo zakochany w Poli (Magdalena Żak) – najpierw ciężko chorej, a potem pełnej poświęcenia sanitariuszce. A dla miłości Jędrek zrobi wszystko. Opiekuje się też słynnym niedźwiedziem Wojtkiem (w filmie wykreowanym komputerowo), który szedł z żołnierzami Andersa na Zachód.

Uwertura „Czerwonych maków” rozegrana została w duchu dawnych przygód Indiany Jonesa, czemu sprzyja scenografia przypominająca Iran. Współtworzy to aurę solidnego kina dla młodzieży, ewentualnie familijnego, choć w starym stylu.

Po serii ekscesów Jędrek, cudem wyciągnięty z aresztu, trafia pod kuratelę Redaktora, którego po „Znachorze” gra Leszek Lichota. Starsi rozpoznają, że reporter lubiący powtarzać frazę „cukier krzepi”, czyli słynny slogan reklamowy...