Dziury nie tylko w ochronie Donalda Trumpa
Dwa tygodnie po próbie zabójstwa Donalda Trumpa FBI potwierdziło, że to rzeczywiście kula z broni palnej trafiła byłego prezydenta w ucho. Wciąż nieznane są motywy działania napastnika.
– To, co trafiło byłego prezydenta Trumpa w ucho, to kula, cała albo jej fragmenty, wystrzelona z broni napastnika – podało w piątek Federalne Biuro Śledcze (FBI).
Oświadczenie to kładzie kres różnym domysłom i teoriom, w tym spiskowym, które pojawiły się po obu stronach podziału politycznego na temat próby zamachu na Trumpa, do jakiej doszło 13 lipca podczas wiecu wyborczego w miasteczku Butler w Pensylwanii.
W tej sprawie prowadzonych jest wiele śledztw. One – podobnie jak kongresowe przesłuchania, w tym dyrektora FBI, agencji, która nie była odpowiedzialna za ochronę wiecu, ale prowadzi śledztwo w tej sprawie, oraz szefowej Secret Service i szefa policji stanowej z Pensylwanii – ujawniają, że napastnik planował zamach, a niedociągnięcia po stronie służb porządkowych, mających na celu ochronę byłego prezydenta...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta