Trzecia Droga donikąd
Zmęczeni POPiS-em szukają swojego kandydata.
Polacy, rozczarowani jakością niemiłościwie panującej nam klasy politycznej, regularnie poszukują nowych rozwiązań. System partyjny jest zabetonowany wadliwym systemem finansowania partii, ale ma jeden przesmyk, którego partie domknąć nie mogą – wybory powszechne na prezydenta.
Już pierwsze wybory prezydenckie pokazały moc głosów protestu, gdy pozbawieni swej reprezentacji politycznej ludzie skrzywdzeni terapią szokową zszokowali polityków, głosując na Stana Tymińskiego tak powszechnie, że pokonał Tadeusza Mazowieckiego i wszedł do drugiej tury. Wybory prezydenckie stały się więc trampoliną dla nowych inicjatyw bądź przekształcania starych. Wprawdzie Lech Wałęsa nie potrafił zbudować swojego obozu, ale sukces Aleksandra Kwaśniewskiego tchnął nowe życie w partię postkomunistyczną, Platforma Obywatelska zbudowała się po części na wyniku wyborczym Andrzeja Olechowskiego, pojedynek Donalda Tuska i Lecha Kaczyńskiego po wyeliminowaniu Włodzimierza Cimoszewicza stworzył podwaliny pod duopol partyjny i wydawało się, że zabetonował trwale system.
Jednakże Paweł Kukiz i Szymon Hołownia pokazali, że wybory prezydenckie mogą być narzędziem do utworzenia nowej partii. Obaj mieli znaczną rozpoznawalność wynikającą z poprzedniej działalności w show-biznesie, co przełożyło się na odpowiednio 20,5 proc. i prawie 14 proc. poparcia.
Nieszczęście celebrytów
Nieszczęście...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta