Nowy Front John F. Kennedy, cz. V
W 1960 r. nastąpiła zmiana warty na amerykańskiej scenie politycznej. Wraz z prezydentem Dwightem Eisenhowerem na emeryturę odchodziło pokolenie dawnych aktywistów Nowego Ładu i wielkich dowódców wojennych. Władzę przejmowali przedstawiciele Nowego Frontu.
Chyba żaden amerykański prezydent nie obsadził tyle najważniejszych stanowisk w rządzie federalnym milionerami oraz przedstawicielami wielkiego biznesu co Dwight D. Eisenhower. Ośmiu jego ministrów należało do grona najbogatszych Amerykanów. To skutkowało oczywiście nie do końca potwierdzonymi podejrzeniami o konflikt interesów. Nikt jednak nie ośmielał się krytykować starego Ike’a. Większą estymą w społeczeństwie amerykańskim cieszył się już chyba tylko Jerzy Waszyngton.
Każdy zatem, kto po Eisenhowerze aspirował do prezydentury z ramienia opozycyjnej Partii Demokratycznej, stawiał się w bardzo trudnej sytuacji. Nie istniały praktycznie żadne powody do krytyki administracji 34. prezydenta USA. Żadne prócz dwóch. Pod koniec lat 50. Sowieci prześcignęli Amerykanów w wyścigu kosmicznym, a w Ameryce nadal nabrzmiewały konflikty o podłożu rasowym. W pierwszym przypadku Amerykanie boleśnie odczuli wysłanie na orbitę okołoziemską pierwszego sztucznego satelity Sputnik 1, a w drugim – z niepokojem przyjęto decyzję prezydenta Eisenhowera o wysłaniu oddziałów federalnych do Little Rock. Wojsko strzegące bezpieczeństwa kolorowych uczniów w zintegrowanej szkole budziło u większości obywateli wielki niepokój. Do tego dochodził powoli narastający problem, jak traktować rewolucję na Kubie....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta