Wyższość jubilerów nad kowalami
To, co pokazali nam na boisku Portugalczycy, powinniśmy zapamiętać jako lekcję, choć nie mamy dobrych doświadczeń z tamtejszymi trenerami.
Sceny, które widzieliśmy w sobotę wieczorem na Stadionie Narodowym, noszą potoczną nazwę: „wybijanie piłki z głowy”. Swoboda, z jaką Portugalczycy ogrywali Polaków, byłaby radością dla oczu, gdyby nie fakt, że w roli ofiar czy – jak kto woli – wręcz dzieci we mgle wystąpili najlepsi polscy piłkarze.
Dopóki mierzyli się z przeciwnikami mniej efektownymi, chaotycznymi lub zdeterminowanymi, można jeszcze było wmawiać sobie, że nie jesteśmy tacy słabi, „gra się tak, jak przeciwnik pozwala”, oraz mamy najskuteczniejszego napastnika świata i kilku bardzo zdolnych graczy, na których rzekomo czekają najlepsze kluby...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta