Ameryka ma dość dyktatora Maduro
Sekretarz stanu USA Antony Blinken ogłosił, że Waszyngton uznaje przywódcę wenezuelskiej opozycji Edmunda Gonzáleza Urrutię za prezydenta kraju. To początek zwrotu w polityce wobec Ameryki Łacińskiej, jaką szykuje Donald Trump.
Ameryka potrzebowała czterech miesięcy na decyzję tej wagi. Po sfałszowanych wyborach w lipcu ograniczyła się do odmowy uznania ich oficjalnego wyniku, zgodnie z którym 52 proc. głosów dostał lewicowy dyktator Nicolás Maduro. Podobnie zrobiły wówczas kraje Unii Europejskiej. Gratulacje dla Madura popłynęły tylko z najbardziej autorytarnych państw świata, w tym Kuby, Nikaragui, Chin, Rosji czy Iranu.
Teraz jednak Stany postanowiły pójść o krok dalej. – Szacunek dla demokracji tego wymaga – tłumaczył na platformie X odchodzący szef amerykańskiej dyplomacji, nazywając po raz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta